Informujemy, że blog zostanie wkrótce zamknięty. Wszystkie treści,
których autorami byli członkowie zespołu Kliniki leczenia niepłodności
Zięba zostały przeniesione na blog firmowy kliniki. Przeczytaj ten wpis
tutaj: https://ziebaclinic.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Cenny wpis, zapewne pomoże mi to w podjęciu ostatecznej decyzji odnośnie tego, czy fatygować się zapisywaniem do szkoły rodzenia, ale mam jedno pytanie: co wspólnego z faktem uczęszczania do SR ma nacinanie krocza podczas porodu? Jestem w stanie zrozumieć argument o zmniejszonej ilości cięć cesarskich (większa świadomość u kursantek, możliwość rozwiania wątpliwości i strachów u źródeł jak sądzę), ale nacinanie krocza..? Zgodnie ze standardem okołoporodowym nacięcie jako interwencja medyczna w poród fizjologiczny może być stosowane jedynie w uzasadnionych sytuacjach, jaka w takim razie może istnieć zależność między faktem uczęszczania do SR a ilością nacięć podczas porodów?
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że nasze wpisy są przydatne :)
OdpowiedzUsuńJest to co prawda artykuł gościnny, ale postaramy się odpowiedzieć w imieniu autora ze Strefy Rodzinka. Uczęszczanie do szkoły rodzenia pozwala kobiecie na zapoznanie się z przebiegiem porodu. Uczy się, jaka pozycja jest najkorzystniejsza, jak przeć i jak oddychać. Poza tym kładzie się duży nacisk na ćwiczenia uelastyczniające mięśnie krocza i miednicy. Wszystko to ma bardzo duże znaczenie jeżeli chodzi właśnie o nacinanie krocza. Zachęcamy do zapoznania się z tym tekstem: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,3354086.html?as=1
Pozdrawiamy :)